I stało się – moja najnowsza powieść pojawiła się w księgarniach!
O tym, jak zawiły w mojej twórczości był obecny rok, pisałam Wam TUTAJ, kto nie wie, może zerknąć. Było dość nerwowo i pewnie jeszcze będzie, ale praca pisarza to wcale nie bujanie na błękitnych chmurkach natchnień czy w zielonych oparach absyntu (nigdy nie piłam absyntu ).
Tworzenie to często nerwy, łzy i przekraczanie własnych granic, ale o tym kiedy indziej – jak będę Wam opowiadać o książce, której pisanie kosztowało mnie najwięcej wysiłku.
„Szlak Kingi” również chwilami pisało się ciężko, ponieważ musiałam niebezpiecznie zbliżać się do tematów, z którymi już nigdy nie chciałabym mieć do czynienia. Jeśli jednak książka miała być pełna prawdziwych emocji, musiałam to zrobić.
W każdej z moich powieści, mimo że włożone jest w nie sporo literackiej fikcji, jest zawartych sporo prawdziwych wątków z mojego życia.
Nie znaczy to oczywiście, że koniecznie na własnej skórze przeżyłam wszystkie opisywane w powieściach sytuacje, ale to, że są one w dużej mierze w jakiś sposób z moimi przeżyciami związane, że gdzieś tam natknęłam się na podobne kwestie, być może osobiście, być może znam je z doświadczeń znajomych, itd.
I każda z moich powieści jest odmienna od pozostałych, bo lubię eksperymentować i sprawdzać się w różnych gatunkach, tematach i klimatach.
Podczas, gdy pierwszy był kryminał na wesoło, druga powieść z wątkiem sensacyjno-obyczajowym, teraz – w „Szlaku Kingi” zabieram się za poważne, trudne, a nawet kontrowersyjne tematy, by za jakiś czas – w czwartej powieści – zaserwować Wam zimowy thriller (mały spoiler ).
„Szlak Kingi” jest książką pod wieloma względami inną od moich poprzednich powieści.
Pierwsza różnica jest widoczna od razu – tym razem pokusiłam się o trzecioosobową narrację i muszę przyznać, że bardzo mi ona leży, choć wymusza nieco inny styl pisania i narzuca – przynajmniej w moim odczuciu – pewien dystans.
Drugą różnicą, fundamentalną, jest to, że tym razem nie jest to powieść lekka, łatwa i przyjemna. Nie ma wątku sensacyjnego czy kryminalnego, nie ma wielu humorystycznych scen. Spróbowałam sił w poważnej obyczajówce i myślę, że sprawdziłam się całkiem nieźle. Ciężko samemu oceniać swoją twórczość, ale słyszałam, że to najlepsza moja książka (choć sama nie do końca się z tym zgadzam – najlepsza dopiero będzie ).
Kolejną różnicą jest to, że nie jest to powieść związana z poprzednimi. Wiem, że czekacie na kolejną książkę z serii związanej z porami roku i mam nadzieję, że doczekacie się jej już tej zimy, jednak „Szlak Kingi” nie jest z tą serią połączony. To całkiem odrębna książka.
I kolejna sprawa, to zdecydowanie najładniej wydana i najgrubsza z moich książek
I to chyba tyle z różnic, a teraz pora na podobieństwa.
W „Szlaku Kingi” mimo wszystko, również odnajdziecie jedną, konkretną porę roku, bo chyba nie jestem w stanie uwolnić się od wpływu pór roku na moją twórczość
Znajdziecie także konkretne, realnie istniejące miejsce akcji, co jest typowe dla każdej z moich powieści (pisałam Wam o tym już TUTAJ). Tym razem zabieram Was do przeżycia upalnego lata w Pieninach.
I znajdziecie w książce bohaterkę, którą łączy z moimi poprzednimi głównymi bohaterkami (a także ze mną) pewna konkretna, widoczna na pierwszy rzut oka cecha – imię rozpoczynające się na literę „K”
Właściwie nie wiem, skąd mi się to wzięło, zaczęło się od Katariny, potem była Konstancja, teraz Kinga. Następna główna bohaterka również będzie na „K”.
Ale w „Szlaku Kingi” imię bohaterki ma szczególne znaczenie, bo wiąże się ze szlakiem, który przed wiekami przemierzyła jej patronka – święta Kinga. Co to za szlak – o tym opowiem Wam w którymś z kolejnych wpisów, a teraz chciałam poznać Wasze szlaki… bo właśnie zaczynamy KONKURS!!!
Do rozdania mam 3 egzemplarze mojej najnowszej powieści „Szlak Kingi” wraz z figurką świętej Kingi, która była mi inspiracją przy pisaniu tej powieści.
Wystarczy, że w komentarzu pod tym wpisem opowiecie mi o miejscu, w jakie chcielibyście, by zaprowadził Was Wasz szlak.
Regulamin:
1. Konkurs jest przeznaczony dla fanów Matki na Szczycie i Wydawnictwa eSPe, które jest fundatorem nagród książkowych, więc upewnijcie się, czy lubicie nasze profile (TUTAJ oraz TUTAJ).
2. Konkurs rozpoczyna się dnia 23.10.2017 i trwa do dnia 29.10.2017. Wyniki zostaną ogłoszone na blogu w dniu 30.10.2017.
3. Udział w konkursie polega na udzieleniu w komentarzu pod tym wpisem odpowiedzi na pytanie:
Dokąd chcesz, by zaprowadził Cię Twój szlak?
4. Spośród wszystkich odpowiedzi wybiorę 3, które najbardziej mi się spodobają (jak zwykle oceniana będzie kreatywność, pomysłowość i oryginalność), a ich autorzy otrzymają po egzemplarzu książki „Szlak Kingi” wraz z figurką.
A przy okazji, zapraszam Was serdecznie na spotkanie ze mną i „Szlakiem Kingi”, w sobotę 28mego października, na Targach Książki w Krakowie – godz. 12:00, stoisko Wydawnictwa eSPe.
I jeszcze podrzucam link, gdzie już można zakupić książkę -> TUTAJ.
*EDIT: 30.10.2017 – WYNIKI*
Przede wszystkim – gorąco dziękuję każdemu z Was za udział w konkursie!
Zainteresowanie nim przerosło moje oczekiwania! W związku z tym, że pojawiło się mnóstwo fantastycznych odpowiedzi, miałam ogromny problem z wyłonieniem zwycięzców.
Wierzcie, że przy każdym z organizowanych przeze mnie konkursów, ten moment jest dla mnie bardzo trudny, ale tym razem przeżywałam największe rozterki i dylematy!
Pojawiło się naprawdę wiele fantastycznych, zasługujących na nagrodę odpowiedzi, ale książki do rozdania są tylko trzy…
W związku z tym, zdałam się na intuicję i zdecydowałam, że nagrody trafiają do:
1. Martyny (mail: czuwaj…) – ponieważ mam nadzieję, że opisana w „Szlaku Kingi” historia pomoże jej w rozwianiu wątpliwości dotyczących jej osobistego szlaku i podjęciu ważnej życiowej decyzji;
2. Karoli (mail: czas…) – za przepiękną odpowiedź, która jest właściwie modlitwą i za odwagę do jej publikacji;
oraz…
No właśnie, przy trzeciej nagrodzie miałam największy problem, ponieważ kilka osób ujęło mnie opisaniem swoich szlaków, sięgając po porównania z górskimi szlakami (tak mi w końcu bliskie), co jest bardzo zbieżne z tym, co można znaleźć w mojej powieści – Kinga również przemierza zarówno swój życiowy szlak, jak i szlak po pienińskich szczytach.
Długo wahałam się, którą z tych odpowiedzi nagrodzić i w końcu zdecydowałam, że ostatnia z książek wędruje do:
3. Moniki Podzimskiej – za to porównanie ze schroniskiem – dom i rodzina jako nasze schronisko na szlaku do Nieba – które ogromnie mi się spodbało.
Zwycięzców proszę o kontakt na: katarzynatargosz.pl@gmail.com (z tych samych adresów e-mail, z których były pisane komentarze).
A na koniec, wszystkich nowych czytelników bloga, którzy przybyli na konkurs, zachęcam do pozostania na Szczycie, tym bardziej, że – UWAGA! – już na dniach na rynku pojawi się jeszcze jedna moja NOWA KSIĄŻKA i z pewnością będzie kolejny konkurs z nią związany